Sebek |
Wysłany: Pią 15:48, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Mały Jasiu właśnie zasypywał jakąś dziurę w ogrodzie, kiedy zobaczył go sąsiad. Chcąc się dowiedzieć co chłopiec robi, zapytał:
- Co robisz, Jasiu?
- Moja złota rybka nie żyje - odparł płaczliwie chłopiec - właśnie ją pochowałem.
- Ale przecież ta dziura jest o wiele większa niż rybka..?
Mały Jasiu wrzucił do dziury ostatnią łopatę ziemi i odparł:
- Bo ona jest wewnątrz pańskiego głupiego kota!
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak poszczególne zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel prezentując zdjęcie jelenia.
Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia zażartować:
- Być może mamusia nazywa tak czasem tatusia!
- Nienasycony buhaj...? - pyta nieśmiało Jaś.
Babcia krzyczy do Jasia:
- Jasiu, co ty tam robisz na strychu?!
- A walę konia, babciu - odpowiada Jasiu.
Na to babcia:
- Wal go mocniej. Pomyśleć, gdzie to bydle wlazło! |
|
Brajan |
Wysłany: Pią 13:21, 13 Paź 2006 Temat postu: Różne |
|
|
1.
- Janie!
- Tak, panie?
- Zetrzyj kurze.
- A gdzie ta kura?
2.
- Janie!
- Tak, panie?
- Miałem w nocy wytrysk.
- Zmienić prześcieradło?
- Baldachim, durniu!
3.
- Janie!
- Tak, panie?
- Przynieś prezerwatywę.
- Tę, panie?
- Nie, z herbem, durniu!
4.
- Janie!
- Tak, panie?
- Konia.
- Przyprowadzić, panie?
- Zbić, durniu!
5.
W pociągu, w jednym przedziale, jechała baba i Murzyn.
Siedzą tak, siedzą, w końcu baba postanowiła coś zagadać.
- Bangladesz? – pyta.
Murzyn wyjrzał przez okno i mówi:
- Chyba jeszcze nie.
6.
Jest przesłuchanie do filmu, intratna rola, mnóstwo chętnych. Wychodzi reżyser i pokazuje:
- Ty, ty, ty i ty...
Jakiś facet macha ręką:
- Jeszcze ja! Jeszcze ja!
- No dobra, jeszcze ty... Wypierdalać!
7.
Autobusem jechała baba ze wsi. Chciała wysiąść w miejscowości o nazwie Zimna Woda, a nie była pewna, czy autobus tam się zatrzymuje. Pyta więc kierowcę:
- Staje w Zimnej Wodzie?
Ten pomyślał przez chwilę i mówi:
- No chyba tylko kaczorowi.
8.
Był sobie Stulpysk, Kultura i Zaczepka. Pewnego razu zginął im Zaczepka. Stulpysk i Kultura poszli na policję. Kultura został na korytarzu, a Stulpysk wszedł do gabinetu. Policjant pyta:
- Jak się pan nazywa?
- Stulpysk.
- Jak się nazywasz?!
- Stulpysk.
- Gdzie twoja kultura?
- Za drzwiami.
- Czego tu szukasz?
- Zaczepki.
9.
Stulpysk, Kultura i Zaczepka poszli na plebanię kraść jabłka. Kultura i Zaczepka weszli na drzewo, a Stulpysk został na dole i patrzy, czy ktoś nie idzie.
Podchodzi ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz?
- Stulpysk.
Ksiądz się zezłościł i jeszcze raz pyta:
- Jak się nazywasz?
- Stulpysk.
- Gdzie twoja kultura?
- Siedzi na drzewie i kradnie jabłka.
10.
Przychodzi facet do lekarza i mówi, że jest masochistą.
- Jak pan to robi? – pyta lekarz.
- Kładę członka na stół i uderzam tłuczkiem.
- I to sprawia panu przyjemność?
- Tak... jak nie trafię.
11.
Tramwajem jedzie 20 skinów. Wpada kanar i mówi:
- Bileciki do kontroli.
Skini się wkurzyli:
- Spierdalaj, już cie tu nie ma!
Kanar wycofuje się potulnie, przeprasza.
Wtem widzi starego dziadka, który siedzi w kącie, w tyle tramwaju.
Postanowił na nim odreagować. Podchodzi i mówi:
- Bilet do kontroli!
Na to dziadek:
- Nie słyszałeś co koledzy mówili?
12.
Pociągiem jedzie facet, który śpiewa i strasznie klnie. Podchodzi do niego konduktor:
- Proszę się uspokoić.
Facet nie reaguje, dalej śpiewa.
- Proszę się uspokoić, bo wyrzucę panu tobołek.
Facet dalej śpiewa, więc konduktor wyrzucił mu przez okno bagaż.
Facet śpiewa:
- Ale z pana wielki chuj, ten tobołek nie był mój!
- Proszę się uspokoić, albo zawołam policjanta.
- Ale z pana wielki chuj, ten policjant to mój wuj!
- Proszę się uspokoić, albo wyrzucę pana z pociągu,
Facet dalej śpiewa, więc konduktor wyrzucił go z pociągu.
Facet podnosi się i śpiewa:
- Ale z pana wielki chuj, ten przystanek był już mój!
13.
W kinie, w trakcie seansu, słychać na widowni taką rozmowę:
- Masz ładne oczy.
- Ty też.
- Masz ładne nogi.
- Ty też.
- Mam na imię Marek.
- Ja też.
14.
Młody, nowy ksiądz miał po raz pierwszy poprowadzić mszę. Bał się, więc wypił, aby dodać sobie odwagi. Poprowadził mszę, ale był tak pijany, że nic nie pamięta. Pyta więc proboszcza, jak mu poszło.
- Całkiem nieźle... Ale mam kilka uwag. Po pierwsze: kiedy wchodzi się na ambonę, to mówi się „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” a nie „kurwa mać”. Po drugie: po mszy z ambony się schodzi a nie zjeżdża po barierce. A po trzecie: Pana Jezusa ukrzyżowali Żydzi a nie oskalpowali Indianie.
15.
Do domu wraca facet i pyta matkę:
- Jakie są pingwiny? Mniej więcej takie wysokie? Nie większe? W mordę, przejechałem zakonnicę!
16.
W odległej przyszłości dziadek wędruje z wnuczkiem po Rosji. Napotykają wielką górę.
- Widzisz, w tym miejscu było kiedyś piękne miasto Moskwa – powiedział dziadek i pogłaskał wnuczka po główce.
Idą dalej, widzą jeszcze większą górę.
- A w tym miejscu było kiedyś piękne miasto Czarnobyl – powiedział dziadek i pogłaskał wnuczka po drugiej główce.
17.
Dwóch Murzynów leje z mostu do rzeki.
Jeden mówi:
- Jaka woda zimna.
Na to drugi:
- No, i do tego dno kamieniste.
18.
Na ławce w parku siedzi dziewczyna i czyta książkę. Obok przysiada się jakiś podrywacz i pyta:
- Co pani czyta?
- „Geografię seksualną”.
- O to ciekawe... Jakie są wnioski autora?
- Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie.
- To może ja się przedstawię. Nazywam się Mojżesz Winetu.
19.
W barze rozmawia dwóch facetów. Jeden mówi:
- Otwieram sklep, szukam wspólnika.
- To dobrze się składa, właśnie szukam jakiegoś zajęcia.
- No to jesteśmy umówieni wieczorem. Przynieś łom.
20.
Rzecz dzieje się w przyszłości. Inżynieria genetyczna poczyniła ogromne postępy. Do lekarza przychodzi kobieta i mówi, że chce urodzić chłopca, ale takiego inteligentnego, jak Einstein, zbudowanego jak Schwarzenegger i przystojnego jak Belmondo. Lekarz mówi:
- To nic trudnego, zaraz się tym zajmiemy. Proszę się położyć...
Podał jej narkozę, a kiedy zasnęła, podchodzi, opuszcza spodnie i mówi:
- Ja ci dam Belmondo... |
|